GNIADA KOŃ WESTFALSKI 2008 168 CM
Cena pokrycia 2015: 1.500,-
Cena embriotransferu 2015: 1.000,-
Carapharnelia została wyhodowana w stajni Johann'a Jürgens'a, który jest hodowcą także ojca klaczy, ogiera Coupe De Couer. Potomstwo ogiera dominuje w mistrzostwach młodych koni, czy na korungach poszczególnych ras. Coupe został bowiem uznany w związku Hanowerskim, Holsztyńskim, Oldenburskim oraz Westfalskim. Siwy ogier jest znany głównie ze światowych, ale także niemieckich parkurów. Wygrał bowiem Mistrzostwo Niemiec w roku 2006, 2007 oraz 2011. Matka Coupe'a dała także na świat ogiera Russel, pod którym Nick Skelton zdobył medal mistrzostw olimpijskich. Ogier 125 razy zajmował miejsca na podium w konkursach z serii World Cup, Pucharze Narodów, czy Grand Prix. Posiada 9 uznanych synów, z czego 4 zostało czempionami licencjonowania. Jedna z jego córek została rezerwową czempionką rasy Oldenburskiej.
Żeńska strona rodowodu Neli jest równie ciekawa, bowiem jej matka - Unadonja, dała także na świat świetnego skoczka, kasztanowatego Zinedine'a, który w roku 2013 zajmował czołowe lokaty na najważniejszych imprezach jeździeckich w Chantilly, Neumunster, Aachen czy Hertogenbosch. Unadonja niesie w sobie także krew Nimmerdora oraz Burggraffa, znanych na całych świecie legend, jeżeli chodzi o hodowlę koni sportowych, które pojawiają się w rodowodach koni takich jak Monte Bellini czy Etoulon. Warto także wspomnieć, iż ojcem Unadonji jest Heartbreaker, który pojawia się także w rodowodzie wspaniałego skoczka, jakim jest ogier Cornet Obolensky, który pozostawił po sobie między innymi ogiera Cornet Prinz, który zdobył srebrny medal podczas Mistrzostw Świata Młodych Jeźdźców oraz 11 miejsce podczas konkursu "Ogierów Świata" w Lanken.
Carapharnelia w wieku trzech lat została sprowadzona do polski, gdzie przeszła zakład treningowy, gdzie jednak nabawiła się kontuzji kopyta. Leczenia tego urazu podjął się jeden z najlepszych polskich doktorów weterynarii. W tym czasie jeździła go dobrze rokująca polska amazonka, Agnieszka Czerwińska. Jego przyszła amazonka, Aussie poznała go jednak wcześniej.
"Pamiętam moją pierwszą wizytę w Polsce. Zostałam wtedy zaproszona do Stada Ogierów w Bogusławicach, gdzie przebywała Nela. Wpadła mi w oko, kiedy tylko ją zobaczyłam. Po pierwszej jeździe, długo namawiałam panią Anetę Ostrowską, aby pozwoliła mi na kupno klaczy. I tak właśnie zaczęła się nasza praca. Pamiętam wspólne początki, które nie były łatwe. Nela była niezwykle uparta, nie mogłam się do niej przekonać. Nigdy bym nie pomyślała, że zajdziemy tak daleko." - mówi właścicielka klaczy, Aussie.
Carapharnelia to rasowy sportowiec. Wie, po co jest na parkurze, jednak nie zrobi tego, czego nie musi robić. Co ciekawy, im wyższa ranga zawodów, tym lepsze są przejazdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz